piątek, 23 stycznia 2015

Opowiadanie 1. część XVII

Kiedy wrócił do domu wszystkie światła w mieszkaniu były zgaszone. Rozejrzał się zdezorientowany, jednak po chwili zauważył kobiecą torebke rzuconą byle jak na półkę w przedpokoju. Zdjął buty i przeszedł do salonu. Rozglądał się w poszukiwaniu Hany, jednak wokół panowała głucha cisza. Doszedł do wniosku że musiała wyjść po coś do sklepu, lecz od niechcenia zajrzał jeszcze do sypialni. Zdziwił się kiedy zobaczył blondynkę śpiącą sobie w najlepsze. Podszedł do niej na palcach, przykrył kocem i delikatnie dotknął ręką jej policzka. Wiedział już wszystko.. W gruncie rzeczy był spokojny. Usiadł obok niej i chwilę wpatrywał się w jej miarowy oddech, równocześnie myśląc o jutrzejszym dniu. Wyjął podłużne pudełko z kieszeni marynarki i po cichu schował do szuflady szafki nocnej. Niestety na tą niespodziankę Hana będzie musiała poczekać do jutra.
Nagle w całym domu rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Piotr aż podskoczył, do tej pory siedział w takiej ciszy że niemalże słyszał bicie własnego serca. Zerknął na Hanę lecz ona nawet nie drgnęła, musiała mieć na prawdę mocny sen.
Poszedł otworzyć. Trochę się zmieszał kiedy za drzwiami ujrzał Lenę, z jej w tym momencie półprzytomnym synkiem Felkiem, jakby przed chwilą wyrwanym ze snu.
- Cześć Lena. Coś się stało?
- Hej Piotr... - internistka lekko sie zmieszała - Nie ma Hany?
- Jestem - nagle zza jego pleców pojawiła się zaspana blondynka w szlafroku, próbująca przygładzić włosy odstające we wszystkich kierunkach
- Hana na prawdę bardzo Ci dziękuję że zgodziłaś się nim zająć, nie wiem jak ci się odwdzięcze normalnie. Jutro z rana po niego przyjadę. Tu w torbie masz wszystkie potrzebne rzeczy i jego ulubione zabawki. Mały usnął po drodze więc teraz będzie marudny bo się musi jeszcze rozbudzić.
- Jasne, może wejdziesz?
- Nie nie, ja uciekam bo muszę się jeszcze wyszykować. Jeszcze raz dziękuję. Pa!
Przekazała mu Felka, a torbę chwycił Piotr. Lena uśmiechnęła sie i zaraz jej nie było.
Gawryło zamknął drzwi i poszedł za Haną do salonu. Blondynka gładząc chłopca po głowie pokazywała mu wnętrza.  Piotr skrzyżował ręce na piersi i oparł się o ścianę. Musiał przyznać że Hana z dzieckiem wyglądała przeuroczo. Trochę się zdziwił tym wszystkim lecz napotykając wzrok ukochanej wyczytał z niego coś na wzór "zaraz Ci wszystko wyjaśnię". Odstawił torbę i poszedł do kuchni, chcąc przygotować kolacje. Po nie więcej jak dziesięciu minutach dołączyła do niego ukochana
- Usnął.. Musiał się strasznie rozespać w tym samochodzie.. Piotr - dotknęła jego ramienia. Mężczyzna przerwał krojenie pomidora i popatrzył na nią spojrzeniem pełnym miłości i spokoju - Przepraszam że Ci nic wcześniej nie powiedziałam ale zaproponowałam dziś Lenie że zajmiemy się Felkiem do jutra.  Ich niania zachorowała a mają dziś trzecią rocznicę ślubu i.. - Piotr, próbując skupić się o czym mowi ukochana, nie mógł oderwać wzroku od jej ust. W pewnym momencie nie wytrzymał i zamknął jej usta namiętnym pocałunkiem. Oderwał się od niej dopiero kiedy zaczęło mu brakować tlenu. Dopiero po chwili uświadomił sobie że przez caly ten czas nie oddychał.
- To chyba znaczy że nie masz nic przeciwko? - pogłaskała go po trzydniowym zaroście, delikatnie drażniąc opuszki palców
Piotr tylko wyszczerzył zęby w półuśmiechu.
- Jak się dziś czujesz? - zapytał kiedy jedli kolacje złożoną z bardzo apetycznie wyglądających kanapek
- Hm? Aa lepiej - blondynce juz dawno wyleciał z głowy dzisiejszy incydent w centrum handlowym. Niestety była już myślami gdzie indziej. Co chwila zerkała tylko do dużego pokoju, sprawdzając czy Felek się przypadkiem nie obudził.
- Zostaw, ja posprzątam - powiedział kiedy Hana zaczęła zbierać talerze po posiłku.
- Dziękuję - dała mu buziaka w policzek i poleciała jak na skrzydłach do salonu. Po dziesięciu minutach dołączył do niej Piotr. W międzyczasie malec musiał się obudzić gdyż juz w najlepsze bawił się z ciocią Haną klockami.
- Eej ale przecież to jest męska zabawa! - powiedział udając zażenowanie
- To chodź do nas, zapraszamy - Hana posunęła się, robiąc mu miejsce na dywanie
- Ale ten maluch szybko rośnie.. Pamiętam jak wczoraj jak Consalida do mnie zadzwoniła z wiadomością że Lenka urodziła. I pomyśleć że było to aż dwa lata temu! Chyba się starzeje.. - powiedział i pogłaskał Felka po jaśniutkich blond włoskach.
Reszta wieczoru minęła im na wspólnej zabawie. Piotr co chwilę zerkał na Hanę, która uśmiechnięta od ucha do ucha całkowicie wciągnęła się w rolę opiekunki.
Po dwudziestej, kiedy domownicy obejrzeli juz ostatnią bajkę, Gawryło zgarnął Felka w ramiona i zabrał do łazienki. Od razu odezwała sięHana, która chciała wykąpać małego:
- Eeej no... - zastawiła im drogę, stawając w drzwiach
- Hanuś.. no to są męskie sprawy - Piotr sprytnie ją wyminął, wyszczerzając zęby w uśmiechu.
- Dobra niech wam będzie.. - Żadne słowa nie mogły opisac jak się w tym momencie czuła. Była... przeszcześliwa.. TAK! to chyba dobre określenie. Miała Piotra, który był dla niej całym światem, widziała jak się starał.. Jak musiał się zmienić przy niej. Miała teraz już tylko jedno marzenie, żeby juz tak było zawsze.. Przemyślała te 29 lat jej życia,  i nigdy nie wpadlaby na to, że przypadkowo spotka faceta, bez którego nawet nie umie normalnie funkcjonować. Kazde, niby nic nie znaczące spojrzenie, to tak naprawdę ogromna wymiana myśli i uczuć. Jej przemyślenia przerwał dzwonek telefonu
- No hej braciszku - powiedziała przeciągając zieloną słuchawkę
- Cześć siostra. Co tam u ciebie? Jak się dziś czujesz? - usłyszała radosny głos Przemka
- Wiesz ze jesteś conajmniej trzecią osobą,  która zadaje mi dziś to pytanie?
- Mało przez ciebie wczoraj zawału nie dostałem,  jak Piotr mi mówił co się stało
- Aż tak się o mnie martwisz? Taki brat to jednak skarb
- Muszę się opiekować moją jedyną siostrzyczką.. Wpadniesz jutro do mnie? Wyobrażam sobie że caly dzień no ba! pewnie i noc spędzisz z Piotrem no ale chyba znajdziesz chwilę dla brata? - zażartował jak to miał w zwyczaju
- Jasne że wpadnę,  mam wizytę kontrolną u Wiktorii o 12, to przyjde do ciebie jak się ze wszystkim uwinę. A jak ty się czujesz? Kiedy się ciebie pozbędą z tego naszego szpitala? Słyszałam że pielęgniarki już mają cię dość.. - nie wytrzymała i wybuchła śmiechem
- Nie wiem, jutro będę gadał z Samborem kiedy mnie wypisze.. Mam już dość tego leżenia - zamilkł na moment, jakby się wahał co powiedzieć - Hana...
- No co tam?
- Nasz ojciec non stop do mnie wyzwania,  szuka do ciebie kontaktu, nie daje mi spokoju..
W tym momencie czar wieczoru prysł.
- Po co mu kontakt do mnie? - powiedziała tak chłodno,  że aż sama się zdziwiła iż potrafi być tak oschła
- Nie mam pojęcia,  mówi tylko że musi koniecznie z tobą porozmawiać
- Po prawie trzydziestu latach mu sie przypomniało? - prychnęła pod nosem
- Nie martw się,  powiedziałem mu żeby dał spokój zarówno tohie jak i mi
- Przemek przepraszam Cię ale muszę już kończyć. Wpadne jutro do ciebie. Trzymaj się.
Całe dzieciństwo przeleciało jej przed oczami.. Płacz i smutek kiedy po skończonych zajęciach w szkole podstawowej ojcowie odbierali swoje dzieci i szły z nimi za rączkę do domu. Ona, wytykana palcami przez rowieśników wracała albo sama, albo z mamą jak udało jej się wcześniej wyjść z pracy lub zamienić na dyżury. Kiedy była nastolatką przeżywała pewien rodzaj buntu, gniewu na ojca za to że zostawił ją i jej matkę. Ta nigdy nie lubiła o nim mówić,  Hana wiedziała że każde wspomnienie o ojcu sprawiało jej okropny ból w nigdy do końca nie zagojonym sercu. Było ciężko ale dawały radę, jej mama pracowała jako pielęgniarka w miejscowym szpitalu.. Kiedy tylko mogła, brała dodatkowe dyżury żeby móc zapewnić córce jak najlepszą przyszłość i lepsze warunki do nauki. Gdy dowiedziała się że jej córka chce studiować medycynę,  była bardzo szczęśliwa. Sześć lat temu poznała też Davida, jej ojczyma. Przez wiele lat, Hana mimo tego wszystkiego szukała kontaktu do taty. Pisała listy, dzwoniła kilkakrotnie na numer, który jakimś cudem udało jej się zdobyć. Jednak w wieku 20 lat stwierdziła ze to nie ma sensu. Kiedy dowiedziała się, że ma brata, postanowiła za wszelką cenę go odnaleźć. Jednak z ojcem nie chciała mieć już nigdy do czynienia.

Obudziła się jakby z transu. Usiadła na kanapie i podkuliła kolana aż pod brodę. Nie chciała teraz o tym wszystkim myśleć. Na szczęście z łazienki wyszedł Piotr, z wykąpanym Felkiem na rękach. Blondynka wyciągnęła po niego ręce jednak juz po chwili dostała naganę od ukochanego
- Przypominam że masz osiem szwów na ramieniu. Nie możesz dźwigać - zaniósł chłopca do ich sypialni i usiadł na łóżku, blondynka natychmiast do nich dołączyła.
- Wiesz Piotr, do twarzy Ci z dzieckiem, byłbyś dobrym ojcem - nie zdążyła ugryźć się w język i powiedziała to, o czym myślała przez cały czas kiedy wspólnie zajmowali się Felkiem. Gawryło spojrzał na nią uważnie, bardzo chciał w tym momencie umieć czytać jej w myślach. Zauważył pewien przenikający smutek na jej twarzy.
- Coś się stało? - pogłaskał ją po policzku
- Niee, wszystko w porządku - szybko zmieniła temat - To dziś śpimy z tym maluchem?
- Na to wygląda - zrobił minę typu "I tak się wszystkiego dowiem" - Poleżysz z nim trochę? Ja muszę jeszcze zejść do samochodu po te twoje zakupy - puścił jej oczko i wyszedł
Orzezwiło go chłodne powietrze zapadającej nocy. Zadzwonił do rodziców żeby potwierdzić ich jutrzejszy przyjazd. Uprzedził ich również o niespodziance, jaką szykuje dla Hany. Wziął zakupy z bagażnika jej Volvo i przyniósł je do mieszkania. Kiedy po cichu zamknął drzwi usłyszał jak jego ukochana śpiewa.. tak.. po hebrajsku jakąś kołysankę. Zostawił torby w przedpokoju i zakradł się do sypialni. Ciężko mu było się przed sobą przyznać, lecz ta scena po prostu go wzruszyła. Położył się obok nich na łóżku, Hana miała półprzymknięte powieki a Felek już spał w najlepsze.
- Zmienię ci opatrunek - skwitował, i poszedł do łazienki po potrzebne środki
Rana goiła się prawidłowo. Jakimś cudem szwy nie puściły i na oko będzie można je zdjąć za trzy - cztery dni.
Chciał z nią wtedy porozmawiać o tym wszystkim, lecz Hana jak na złość była już półprzytomna. Ostatnio bardzo dużo spała.. no ale może to lepiej?
- Śpijcie dobrze - pocałował ją w czoło i zgasł lampkę nocną.

29 komentarzy:

  1. Super opowiadanie czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. słodkie !!! a u rodziców oświadczyny, prawda? Tylko czemu Piotr miał podłużne pudełko? Jednak naszyjnik/bransoletka zamiast pierścionka? -.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja mam inny pomysł na to pudełko :)
      opowiadanie fajne
      to, że ostatnie części pojawiają w piątek to taka zbieżność czy jednak regularność??

      Usuń
    2. Całkowity zbieg okoliczności
      Ale rzeczywiście, powiem szczerze że wcześniej nawet nie zwróciłam na to uwagi :)

      Usuń
    3. kiedy nexxxxxxxxxxxxxttttttttttttttt??????????????

      Usuń
  3. To opowiadanie jest genialne ❤!

    OdpowiedzUsuń
  4. Next plis dodasz coś

    OdpowiedzUsuń
  5. dodasz cos dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy będzie jakiś next

    OdpowiedzUsuń
  7. next plisssssssssssssssssssssssss

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy next??????

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy dodasz next

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy next???????????????????????????? czekam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy dodasz next

    OdpowiedzUsuń
  12. Co z tym next kiedy dodasz

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochaaam kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam to Opowiadanie *.* Kiedy Neeeeext ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Dodasz next plisssssssss

    OdpowiedzUsuń
  16. Powiem tak . Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym blogiem , a co za tym idzie z twoimi opowiadaniami , ale przeczytałam wszystko od początku do ... nie powiem że do końca , bo mam nadzieje że to jeszcze nie koniec , ale do tej części i muszę Ci powiedzieć że bardzo mnie to wciągnęło . Na początku nie spodziewałam się że zdołasz mnie tak zachwycić , wciągnąć , zainteresować . Mam nadzieję że nie zapomnisz o blogu , o swoich czytelnikach i niebawem dodasz coś nowego a ja od dzisiaj będę zaglądać na twój blog z nadzieją na next i wyjaśnienie tylu moich pytań . Pozdrawiam
    - Kate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziewczyno nawet nie wiesz jaką radość wywołałaś na mojej twarzy!
      Bardzo Ci dziękuję, jest mi niezmiernie miło czytać takie komentarze
      Dałaś mi niezłego kopa, ogromną motywację do dalszego pisania!
      Co do następnej części, miałam ostatnio strasznie mało czasu na pisanie ale starałam się często tu zaglądać.. Obiecuję że coś się pojawi w piątek lub w sobotę ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Czekamy na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też mi sprawiłaś niezła frajdę :D Fajnie tak mieć świadomość że moje , czasami przydługawe , komentarze motywują
      A co do nexta , nie martw się ją też mam ferie a mimo to muszę się uczyć
      Krzyżacy nadciągam !!! ;)
      CZEKAM
      -Kate

      Usuń
  18. Dodaj next proszę nie zapominaj o nas :(

    OdpowiedzUsuń
  19. next? Proszę

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy będzie jakis next

    OdpowiedzUsuń