niedziela, 8 marca 2015

Opowiadanie 1. część XVIII

Hej! Jest obiecana kolejna część.. Przepraszam że musieliście tyle czekać ale niestety egzaminy zbliżają się wielkimi krokami i ostatnio cały wolny czas poświęcam nauce. Mam tylko nadzieję że nie wyszłam z wprawy :-)

Komentujcie!


Czuła że spada. Momentalnie poderwała się z łóżka cała zalana potem. Zły sen.. Jej najgorsze koszmary z dzieciństwa wróciły. Bardzo dawno ich nie miewała, można powiedzieć że odkąd spała z Piotrem całkowicie się ich pozbyła. Automatycznie rozejrzała się wokoło, jednak w pokoju nie było nikogo, oprócz grzecznie śpiącego obok Felka. Zegarek na szafce nocnej wskazywał trzecią. Za oknem padał deszcz. Delikatnie wstała i po cichu udała się do kuchni. Powstrzymywała się, żeby nie wybuchnąć śmiechem, bo pierwsze co zobaczyła kiedy mijała salon to wystające poza kanapę nogi Piotra. Chyba jednak będą musieli pomyśleć o kupnie nowej, jakiejś dłuższej, bo mężczyzna kiedyś się zamęczy! Nalała sobie szklankę zimnej wody i wypiła ją duszkiem. Podeszła do mężczyzny, szczelnie owiniętego kocem. Usiadła na podłodze, mając idealny widok na jego twarz. Księżyc był w pełni, jego światła dawały w pokoju delikatną poświatę, co umożliwiało jej dostrzeganie każdego nawet grymasu na jego twarzy. Przyglądała mu się bystro. Na podbródku miał delikatny zarost, który dodawał mu męskości i przede wszystkim uroku.  Nad lewym okiem zauważyła niewielką bliznę, zapewnie po jakimś upadku z huśtawki jako dziecko. Kasztanowe włosy sterczały mu we wszystkie strony. Usta, które tak kochała, których smak znała tak dobrze, miał ułożone w półuśmiechu. Nie mogła się oprzeć i dotknęła ręką jego policzka, drażniąc sobie przy tym opuszki palców. Czuła jego zapach, tak bardzo charakterystyczny. Mieszanina perfum, żelu pod prysznic i jej ukochanego mężczyzny. Tak bardzo go kochała. Nigdy wcześniej przed nikim nie otworzyła tak swojego serca. Piotr nawet nie zapukał, wtargnął do niego, wywarzając drzwi.
Po chwili uświadomiła sobie, że od trzech godzin ma już 30 lat. Przerażała ją wizja, że tak szybko się starzeje. Czas leci tak szybko..
Kiedy tak rozmyślała, nie zauważyła że od kilku minut Piotr się jej przygląda. Jego spojrzenie było pełne miłości i czułości. Kiedy ich oczy się spotkały, natychmiast przyciągnął ją do siebie i przywitał dogłębnym i namiętnym pocałunkiem.
- Hej - powiedział wesoło, sadzając ją sobie na biodrach tak, że siedziała na nim okrakiem. W jego oczach tańczyły iskierki, wyrażające ogromną radość, która biła od niego na odległość - Wszystkiego najlepszego kochanie - dodał, po czym ich usta złączyły się ponownie

Jej głowa spoczywała na jego klatce piersiowej. Oboje uspokajali oddech. Napawali się swoim dotykiem. Piotr wtopił głowę w jej gęste, blond włosy i zamknął oczy. Hana rysowała mu na brzuchu niezrozumiałe kształty i kółeczka , równocześnie podziwiając idealnie wyrzeźbione mięśnie. Myślała nad przyszłością. Przypomniały jej się słowa jej mamy, że dziesiątka między 30 a 40 rokiem życia, jest najlepszym czasem w życiu kobiety. Z Piotrem na pewno będzie najlepsza. Niczego innego nie pragnie, oprócz bycia szczęśliwą u boku tego mężczyzny i założenia z nim rodziny. Jednak nigdy jeszcze wcześniej o tym nie rozmawiali, plany na przyszłość były im zbędne lub po prostu oczywiste. Potrząsnęła głową odrzucając te nieprzyjemne myśli z głowy, nie miała głowy teraz o tym wszystkim myśleć. Ruchem tym jednak niestety zwróciła na siebie jego uwagę. W tym momencie wnikliwie patrzyła na niego jego para przepięknych, zielonych oczu.
- Co się dzieje kochanie? - mruknął,
- Piotr.. - uniosła się na łokciach i wnikliwie spojrzała mu w oczy. Opuściła głowę przez co włosy spadły jej na drugą stronę, i wyglądała dosłownie jak syrena.. Piotr w dole brzucha,  poczuł tak dobrze mu znane pożądanie. Ją złapał strach przed jego tak bardzo znaczącą odpowiedzią i w ostatniej chwili zmieniła zdanie gdyż za bardzo bała się jego reakcji i konsekwencji jakie mogła ona nieść.. "Nie! To może być za wcześnie.. Nawet nie jesteście małżeństwem a ty już myślisz nie wiadomo o czym" podpowiadała jej świadomość więc tylko szepnęła  - Wiesz że nie umiałabym bez ciebie żyć?
Piotr uważnie się jej przyglądał. Zauważył że Hana dziwnie zmieniła wyraz twarzy i na pewno nie powiedziała mu rzeczy o której myślała. Jednak postanowił nie naciskać, poczekać aż sama powie.
- Kocham Cię - dodała tak z głębi serca, patrząc w głębie jego oczu w których tańczyły iskierki radości i pożądania
- Oj Hana.. - przytulił ją mocno do niebie, niemal w niedźwiedzim uścisku że aż zabolały ją żebra - Ja ciebie też.. - mruknął jej do ucha, romantycznie je przy tym całując

Drugą pobudkę zafundował im Felek około szóstej rano. Piotr gdy tylko usłyszał że mały płacze, leniwie zwlókł się z kanapy i poszedł po niego do sypialni. Wziął urwisa na ręce i, wiedząc że prawdopodobnie już sobie nie pośpi, zaniósł go do salonu i położył obok Hany na kanapie, robiąc zapewne jej przy tym lekko na złość. Popatrzył jeszcze tylko jak blondynka uśmiecha się na jego widok a chłopiec zaczyna się śmiać i bawić jej blond włosami. Piotr sięgnął po telefon leżący na ławie i zrobił im zdjęcie, po czym poszedł do kuchni i zaczął robić śniadanie. Kiedy udało mu się wszystko przyszykować zawołał resztę domowników. Zarówno Hana jak i Feliks przyszli zwabieni przepysznym zapachem świeżo mielonej kawy, usmażonej jajecznicy i dopiero co wyciśniętego soku z pomarańczy. Hana, gdy tylko zobaczyła że kawa jest tylko jedna i pije ją Piotr, zmrużyła oczy i zrobiła minę w stylu "policzymy się wieczorem".
Śniadanie minęło im w naprawdę rodzinnej atmosferze. Piotr nakarmił Felka, który podobno w domu jest niejadkiem a dzięki udanym negacjom mężczyzny zjadł prawie cały talerz jajecznicy. W międzyczasie odezwał się telefon blondynki. Lena wysłała jej SMS-a że już jedzie po Feliksa gdyż jeszcze dziś jadą z nim do babci. Po spożytym posiłku Hana wzięła się na zmywanie, a jej chłopcy gdzieś zniknęli. Jednak w pewnym momencie do kuchni wszedł Felek, uważnie niosący jakieś długie czerwone pudełko. Gdy tylko stanął przy kobiecie, Hana wytarła ręce i przy nim uklękła, kątem oka zauważyła jednak Piotra podglądającego zza ściany
- Hhhana wszystkiego najlepszego - powiedział maluch zwięźle i powoli, jakby ćwiczył te trzy słowa co najmniej przez pół dnia, po czym wręczył jej pudełeczko
Blondynce dosłownie uśmiech nie schodził z twarzy. Wzięła pudełeczko od chłopca i pocałowała go w czoło, odpowiadając - Dziękuję Ci bardzo Feluś.. A gdzie jest ten nasz wujek Piotr? - zapytała
Malec wskazał palcem na drzwi, po czym szybko wybiegł z kuchni a blondynka wstała i poszła w jego ślady.
Obydwu domowników znalazła w sypialni, siedzących na łóżku po turecku. Wybuchła śmiechem.. Piotr w tym momencie wyglądał niczym pięciolatek który właśnie został nakryty na podkradaniu cukierków.
- Piotr, Lenka będzie za dwadzieścia minut - przypomniała jej się wiadomość od przyjaciółki
- No okej, jeszcze trochę się pobawimy - wyszczerzył zęby w uśmiechu
- Dziękuję - szepnęła prawie że bezgłośnie, podnosząc lekko pudełeczko. Piotr tylko puścił jej oczko

- Jeszcze raz bardzo wam dziękuję.. - mówiła co najmniej po raz trzeci Lenka, zbierając się powoli do wyjścia - Felek co ta ciocia tak cię chwali.. Dlaczego ty w domu nie jesteś tak grzeczny co? - malec tylko się uśmiechnął, po czym po raz ostatni uściskał ciocię i wujka.
- Podrzucaj go nam częściej! - powiedział Piotr podchodząc do Hany i wtulając się w nią od tyłu
- Jeszcze będziecie mieli go dość! - zaśmiała się Starska - A właśnie!! Kochana wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka, szczęścia, pomyślności, miłości to już ci chyba nie brakuje - popatrzyła znacząco na bruneta - no i spełnienia wszystkich marzeń! O nawet mam tutaj coś dla ciebie!  - zaczęła grzebać w granatowej torbie, która Piotrowi wydawała się być walizką z tysiącami zakamarków i kieszeni. Po chwili wyjęła z niej czarną torebkę ze sklepu H&M i wręczyła ją Hanie
- Lenkaa, dziękuję Ci bardzo ale naprawdę nie musiałaś - rzuciła się jej na szyję i ucałowała w policzek
- To ta którą ci doradzałam a nie chciałaś jej kupić! Musiałam bo wyglądałaś w niej prześlicznie. A teraz wybaczcie gołąbeczki  ale ja musze lecieć bo Witek mnie zabije. Pa! - i zaraz ich nie było.
Piotr zamknął drzwi i poszedł za Haną do salonu. Usiadł obok niej na kanapie, kiedy dziewczyna wyjmowała zawartość torby..
- No ona chyba zwariowała.. - powiedziała po czym oczom Piotra ukazała się śliczna, granatowa sukienka. Była bardzo elegancka, bez ramiączek, do kolan.
- Będzie bardzo ładnie się komponować z prezentem ode mnie - powiedział zadowolony i podał jej znajome pudełko które przyniósł jej dziś Felek.
Hana bardzo powoli je otworzyła… I jej oczom ukazał się przepiękny, złoty naszyjnik z licznymi szafirami.. Musiał mieć naprawdę ogromną wartość gdyż aż biła od niego jakaś dziwna poświata, odbijającego się złota. Hana patrzyła jak zahipnotyzowana, nigdy nie widziała tak pięknej biżuterii, nieświadoma nawet otworzyła lekko usta
Piotr uważnie śledził jej reakcję. Musiał przyznać że miał nie mały problem z wyborem odpowiedniego naszyjnika, ale chyba ten był strzałem w dziesiątkę.
- Piotr.. nie wiem co powiedzieć.. - kobieta nie była w stanie nawet ułożyć jakiegoś składnego zdania. Nigdy w życiu nie trzymała nawet czegoś tak cennego, była onieśmielona.
- Nic nie musisz mówić. Wystarczy mi że ci się podoba - mruknął i położył jej głowę na ramieniu
- Znowu wydałeś na mnie ogromną ilość pieniędzy.. Przecież mówiłam ci żebyś już mi nic nie kupował, dostałam przepiękny samochód i obiecałeś że kupisz mi jedynie jakiś drobiazg - w jej głosie można było wyczuć lekkie rozbawienie ale i pretensje
- Ja to zawsze myślałem że kobiety chcą być rozpieszczane, kobieto z jakiej gwiazdy ty się urwałaś? - odparł i już miał dostać reprymendę od Hany lecz rozdzwonił się jego telefon - Zaraz wracam, przepraszam - dodał

- Zbieraj się śliczna, jedziemy do szpitala! - krzyknął Piotr z kuchni. Ku zdziwieniu Hany jego humor ani trochę nie przypominał tego sprzed tajemniczego telefonu, teraz był dziwnie ponury i stanowczy.
- Piotr coś się stało? - odezwała się blondynka kiedy już ubierała płaszcz i kozaki
- Dzwoniła Wiki.. jakiś pilny przypadek, mężczyzna z wypadku.. A jasno mówiłem że akurat dziś mnie nie ma! - krzyknął i przeczesał ręką włosy - zawsze tak robił gdy się denerwował - Przepraszam, chciałem cały ten dzień spędzić z tobą - wyraźnie był przygnębiony
- Piotr, nie denerwuj się, przecież wiem jak to jest być lekarzem bo sama nim jestem - stanęła na palcach i pocałowała go w usta. Wychodząc z domu nie wiedziała, ile jeszcze tego dnia czeka ją niespodzianek.

25 komentarzy:

  1. W końcu się doczekalam super czekam na szybkiego next

    OdpowiedzUsuń
  2. To czekanie - jest wkurzające, męczące i na tym skończmy!
    Co do opowiadania - bardzo mi się podoba.
    Czekam na opis niespodzianek.
    Powodzenia w pisaniu no i na egzaminach.
    Piszesz gimnazjalne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem po starym programie nauczania, ale radzę podejść na luzie.
      Czasami tak lepiej, gdy bardzo będziesz się "nakręcać" może wyjść różnie.
      Teraz masz egzaminy podzielone na każdy przedmiot. Czy znowu się coś zmieniło?

      Usuń
  3. Uwielbiam to opowiadanie!!! ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne !!! Świetna scenka , kiedy mały daje Hanie prezent od Piotra , no po prostu mega oryginalne ;)
    Nie wiem dla czego ale mam dziwne wrażenie , że Piotr jadąc do szpitala będzie miał wypadek , w jednej z części wspominałaś że" lubi szybką jazdę "
    więc...No ale to tylko moje podejrzenia ; )
    Czekam na next
    - Kate
    PS: Mam nadzieje że kolejna część pojawi się nieco szybciej niż poprzednia .


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja poszam w całkiem innym kierunku myślowym. Ja wyobraziłam sobie pozytywną niespodziankę i na pewno nie dojadą do szpitala. To tylko pretekst. Cóż za dużo dramatu na tym świecie, aby jeszcze unieszczęśliwiać bohaterów opowiadań.

      Usuń
  5. świetneee <33 zakochałam się w twoich opowiadaniach

    OdpowiedzUsuń
  6. super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy next czekamy?????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie piszesz kiedy kolejna część?

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na szybki next

    OdpowiedzUsuń
  10. plisssss dodaj cossss dzisiajjjjjjjjjjjjjj

    OdpowiedzUsuń
  11. Można się spodziewać jakiegoś nexta ? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio napisałaś , że mój komentarz dodał Ci motywacji do dalszego pisania. Teraz ty daj mi motywację do dalszego śledzenia tego bloga , bo skoro nexta jak nie było tak nie ma , to mi się nie chcę śledzić twojego opo i przechodzić kolejnego rozczarowania . Proszę zmień to . Jak ? Jest tylko jeden sposób . Dodaj nexta ! :( Liczę na Ciebie ; )

    - Kate

    OdpowiedzUsuń
  13. Pojawi się coś

    OdpowiedzUsuń
  14. zapraszam !!!
    :)) http://www.always-be-just-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. hej świetne opowiadania!
    zapraszam do mnie, ja akurat piszę o Latoszkach :)
    http://lilopowiadania.tumblr.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Może byś co napisała? Ile można czekać?! Coś nam się chyba należy...

    OdpowiedzUsuń
  17. 27 year old Executive Secretary Hobey Siney, hailing from Noelville enjoys watching movies like Pericles on 31st Street and Running. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. Dowiedz sie wiecej tutaj

    OdpowiedzUsuń